CZY INSTAGRAM NISZCZY SPOSÓB WIDZENIA ŚWIATA?

CZY INSTAGRAM NISZCZY SPOSÓB WIDZENIA ŚWIATA?

Czy zastanawiałeś się kiedyś, czy Instagram psuje sposób, w jaki postrzegamy świat? Oto jak ja to widzę.

Wszyscy dzisiaj podróżujemy. Podróże stały się jednym z celów ludzi na całym świecie. Dzisiaj Millenialsi zamiast nowego samochodu, domu z hipoteką lub ślubu na 200 osób marzą o wyjeździe na Bali, nurkowaniu na Malediwach lub odwiedzeniu Machu Picchu.

Trudno znaleźć osobę, która zapytana o swoje marzenia nie mówi „więcej podróżować”

Podróżowanie powinno być przyjemnością. Kojarzone z odpoczynkiem, relaksem, turystyką, nowymi doświadczeniami, pięknymi zdjęciami, nowymi ludźmi, nową wizją świata.

Czy podróż może być rozczarowująca? Powiem inaczej: czy zbyt piękne zdjęcia z podróży innych ludzi mogą wpłynąć na to, jak postrzegamy kraj, do którego się wybieramy? Czy nasza podróż będzie mniej satysfakcjonująca, jeśli nie uda nam się zrobić tego pięknego zdjęcia, zabraknie nam polubień na Facebooku, a nasze zdjęcia nie pojawią się na wszystkich portalach społecznościowych? Czy będę mógł powiedzieć, że wogóle … tam byłem?

Na Instagramie pod słowem „podróże” znajdziemy 38 milionów wyników!

Dziś media społecznościowe stały się jedną z naszych głównych metod określania i wybierania dokąd pojedziemy na wakacje. W 2009 roku skałę Trolltunga w Norwegii odwiedziło 500 osób. W 2018 roku liczba ta wzrosła do około 82 tys.

Uśmiechnięte pozy, plecy, stopy na białym piasku, przytulone pary na tle Wieży Eiffla, selfie na szczytach gór.

To nie jest fenomen. Robienie zdjęć z wakacji i pokazywanie ich bliskim zawsze istniało. Dopiero teraz jest to znacznie bardziej upublicznione za pośrednictwem Facebooka i Instagrama.

Nierzadko można zobaczyć piękne zdjęcie z miejsca, w którym też byliśmy i pomyśleć „Ja też byłem w tym miejscu ale było pełne turystów. A ta plaża nie wyglądała tak pięknie jak na tym zdjęciu ”.

Podczas podróży do krajów z rozpoznawalnymi punktami orientacyjnymi, takimi jak Paryż, Rzym, Praga, Bali, Peru, Londyn itp., czujemy presje wywołaną przez media społecznościowe. Chcemy aby wszystkie nasze wycieczki i zdjęcia wyglądały tak jak z Instagrama które osiągają 10 000 lików. Zdjęcia tzn influnecerów podróżniczych.

Na koncie insta_repeat widać, jak te wszystkie „piękne” zdjęcia są do siebie podobne i nie mogą pochwalić się kreatywnością.

Podróżując w miejsca, które widzieliśmy wcześniej na czyimś Instagramie, kreujemy „oczekiwania” w naszej głowie. Jakie powinno być to miejsce, jaka będzie pogoda, jak się przygotuję do zdjęcia. To wszystko sprawia, że ​​udając się w to miejsce widzimy całość, nie tylko wybrany i starannie wyselekcjonowany kawałek rzeczywistości i jesteśmy rozczarowani.

Słońce zastępuje deszcz, zamiast pustej plaży tylko dla mnie, wokół jest wielu turystów, zamiast pięknego widoku z góry, szare chmury i mgła. I co wtedy? Czujemy się oszukani, rozczarowani i zniechęceni.

Doskonale wyretuszowane i przetworzone w Photoshopie zdjęcia z Instagrama często rodzą oczekiwania, które są trudne do spełnienia nawet dla najpiękniejszych plaż na świecie. Kolory wydają się wyblakłe, woda nie jest tak niebieska, wokół jest zbyt wielu ludzi i śmieci na drodze. No cóż…

Instagram nie odpowiada rzeczywistości i wielu „Instagramowych influencerów podróżniczych” przedstawia świat tak, jakby właśnie wyjęli go z bajki. A może nie ma w tym nic złego, gdyby nie to, że reszta osób, które oglądają te zdjęcia, często tworzą odrealniony obraz świata, miejsc i krajów.

Czy wina stoi po stronie tych, którzy te zdjęcia wrzucają do Internetu, czy po stronie tych, którzy je oglądają? Hmm… prawda pewnie leży gdzieś pośrodku. Piękny obraz opowiada tylko część historii.

Problem, który widzę, polega na tym, że fotografowanie wydarzenia lub miejsca staje się ważniejsze niż samo wydarzenie lub miejsce.

To tak, jakby mieć listę miejsc, które musisz „odhaczyć” i pobiec do następnego miejsca, aby zobaczyć jak najwięcej krajów w jak najkrótszym czasie. Wydaje mi się, że podróżowanie to nie tylko zdjęcie Wieży Eiffla, Machu Picchu, piramid, Taj Mahal czy plaży na Bali czy Zanzibarze.

Podróżowanie to przede wszystkim poznawanie kultury innego kraju, poznawanie jego mieszkańców i ich przyzwyczajeń, smakowanie kuchni, a przede wszystkim nauka tolerancji rzeczy innych niż nasze własne.

Piękne zdjęcia, które pokażesz przyjaciołom aby napełnić ich serca zazdrością, to nie wszystko, co warto przywieźć z zagranicznej wycieczki.

W świecie Instagrama i mediów społecznościowych coraz częściej nie podróżujemy już po to, by zobaczyć świat, ale po to, by BYĆ widocznymi. Dlaczego tak się dzieje? Duży wpływ na to ma reputacja online i marka osobista, która staje się coraz ważniejsza.

To staje się kartą przetargową na rynku pracy lub wyznacznikiem naszej wartości. W imię LIKES i zwiększania liczby obserwujących (a tym samym ilości zarobionych pieniędzy) ludzie zrobili już wszystko. Nawet zginęli, próbując odtworzyć zdjęcie, które widzieli w Internecie lub próbując zrobić coś, czego nikt wcześniej nie zrobił. Próbując stworzyć doskonałe życie, które nie istnieje.

Podróżowanie wiąże się również z wieloma nieprzyjemnymi przeżyciami, takimi jak jedzenie egzotycznych potraw i biegunka, czy zimne prysznice, gdy na dworze jest 0 stopni. Nikt nie publikuje zdjęcia tego przerażającego pokoju w hostelu, który dzielił z innym podróżnikiem lub w przepełnionym autobusie w Indiach w którym nie można oddychać.

Ale wracając do domu, to zapewne te szczegóły zostaną zapamiętane na zawsze. I żaden obraz ich nie uchwyci.

Uważam, że kluczem do naprawdę satysfakcjonujących wakacji jest wybór miejsca, które chcesz odwiedzić. Bez wpływowych osób, którym zapłacono 1000 USD za polecenie niesamowitego hotelu na Bali.

Każdy z nas ma miejsca, o których słyszeliśmy, gdy byliśmy mali, miejsca, które w jakiś sposób nas przyciągają, miejsca, o których zawsze marzyliśmy. A że te miejsca nie są na liście 10 najpiękniejszych miejsc na świecie? Nie ważne. Zapytaj się samego siebie, czego chcesz. W końcu to jedyne co naprawdę się liczy.

Zapomnij o mediach społecznościowych, zapomnij o miejscach, które dostaną największą ilość lików i zapomnij o opiniach innych.

Nie patrz na zbyt wiele zdjęć, nie czytaj zbyt wielu informacji. Nie słuchaj zbyt wielu opinii. To właśnie po to wybierasz się w podróż. Ucz się, obserwuj, próbuj, eksperymentuj. Reszta…. To tylko hałas.

Autorką artykułu jest fotograf Aleksandra Dynaś. Zachęcamy serdecznie do odwiedzenia jej profilu na Instagramie Aleksandra Dynaś Photography.

Wkrótce na Smaczne Podróże pojawią się kolejne artykuły jej autorstwa. Zapraszamy ponownie!

Najnowsze wpisy:

Comments

No comments yet. Why don’t you start the discussion?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *